Friday 19 April 2013

This works + perfect skin

Na ten zestaw miałam oko już jakiś czas temu, ale że jakoś niczego  mi nie brakowało, odpuściłam sobie. Warto było czekać, bo upolowałam go wczoraj za pół ceny :)
Uwielbiam takie okazje :)

This works produkuje swoje kosmetyki z naturalnych skladników bez dodatków oleju mineralnego, syntetycznych zapachów i barwników, sulphate'ów i parabenów... Sounds good!


Na zestaw składają sie:
- krem do rąk z ekstraktem z róży i kwiatu mimozy oraz innymi składnikami powodującymi zmniejszenie widoczności plam pigmentacyjnych.
- serum  na okolice szyi i dekoltu z wyciagiem z modrzewia i olejka z granatu
- oraz serum do okolic wokół oczu z mieszanką z aloesu, ogórka i arniki.


Co o tym myślicie?

Karola xxx
Coś dla miłośników składów.





























































Saturday 13 April 2013

Oilatum Natural Repair

Oilatum Natural Repair czyli  krem nawilżający.

Czasami sekret tkwi w prostocie. 
Kiedy po raz pierwszy kupiłam ten krem nie spodziewałam sie za wiele, choć nie ukrywam, że skład a raczej jego prostota mnie zachwyciła. Z początku myślałam, że nie sprosta wymaganiom mojej suchej skóry. Jednak już po pierwszej aplikacji zdałam sobie sprawę jak bardzo się myliłam.
 Krem ten jest dobry do każdego rodzaju skóry, nawet suchej i wrażliwej. Zawsze myślałam, że jak jest coś do wszystkiego to jest do niczego. Nie tym razem.
Nie zawiera parafiny więc i posiadaczki skóry tłustej nie powinny się martwić o zapchane pory. Ostatatnio polecilam go koleżance, która ma mieszaną sk
Szybko się wchłania nie pozostawiając tłustego filmu, lecz aksamitnie gładką skorę.
Wiem, że niektóre produkty Oilatum są dostępnie w niektóych aptekach w Polsce wiec warto wypatrywać czy kremik sie pojawi.
W UK można go kupić w Boots za £7.49. Czasami są różne oferty na markę Oilatium. Ja wtedy zaopatruję sie w zapasy :)


Coś dla miłośników składów






Wkończeni ...

Czyli post o produktach, które zużylam w ciagu ostatnich mięsiecy. Troszkę ich tu uzbierałam i nie każdy z nich zasługuje na osobną notkę. A więc nie bedę rozwodzić się nad:

- maski z granatu z Alterra - nie zrobiła nic nadzwyczajnego z moimi włosami. Ot normalna odżywka.
- maska Matrix z serii ultra hydrating balm - beznadzieja. Strata kasy.
- L'oreal płyn do demakijażu oczu. Robił to co powinien. Nie podrażniał.  Nic specjalnego.
- Emma Hardie - Amazing Face Eye Serum - cienias, wałkował się pod makijażem. Fuj.
- Emma Hardie - Natural Lift & sculpt hydrating moisturiser - beznadzieja. Wałkował sie również i nawilżał na krótko.
- Woda termalna z Avene - dobra na urlop w ciepłych krajach. Nie znalazłam jeszcze innego zastosowania. 
- Lancome - mleczko do demakijażu - ładnie pachnie, delikatny, nie podrażniał skóry twarzy a nawet oczu. Dosyć rzadka konsystencja. Ja wolę gęste... Tu miałam tylko sporą próbkę. Fajny, ale nie jestem pewna czy warty jest swojej ceny ... 
- Alpha H - balancing cleanser - naprawde nic specjalnego. Cudów nie zdziałał.



Pierwszy superkosmetyk to będzie masło z The Body Shop o zapachu mango do skóry suchej. Produkt, który zopstawia skórę naprawdę nawilżoną pomiędzy jednym prysznicem a drugim / kąpielą.
Osobiście nie przepadam za owocowymi zapachami ale nawet intensywny zapach mango mu wybaczam. Miłośnicy tychże zapachów na pewno go pokochaja. Nie należy do tych najtańszych, ale ja zawsze kupuję go jak jest w ofercie :) Jeszcze nie znalazłam tańszego odpowiednika, ale z chęcią poslucham innych opinii :)

Hydraluron - to nic innego jak najczystszy żel hialuronowy. Wcześniej używałam żeli hilaluronowch z BU natomiast kiedy mój urodowy guru Caroline Hirons pisała o tym cudzie natychmiast pobiegłam go zakupić. Na początku nie zauważyłam nic specjalnego. Działał zupełnie jak inne żele hilauronowe. Natomiast ja ostatnio jestem na odwyku kosmetycznym i staram sie nie kupować nic co jest mi nie potrzebne i staram także zużyć to co mam, zanim kupię nowe. I w takich momentach doceniłam jeszcze bardziej produkt, którego już nie ma :( Żel hialuronowy zatrzymuje wilgość w skórze, sprawia, że skóra staje się bardziej jędrna i bardziej napięta. Dla mnie rewelacja.

Natural Eve - rejuvenating balm  to produkt, o którym nawet nie wiem czy powinnam pisać, bo niedostęny jest na rynku polskim. Naawet tu w UK można go kupić tylko w TK MAXX za £5. 100% organiczny, zawiera same naturalne ekstrakty roślinne, z przewagą olejku różanego. Ma konsystencję hmm maści? - trudno to opisać. W każdym razie rozgrzany między palcami zamienia się w olejek i doskonale nawilża skórę. Szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu na powierzni skóry. Uwielbiam!

Emma Hardie - Moringa Cleansing Balm - i tu znów obwiniam moją guru Caroline. Zakupiłam wersję mniejszą na wypróbowanie. I co? OMG. Tu znowu kosnystencja gęstej maści, która pod wpływem ciepła rąk zamienia się w olejek. Ja stosowałam na suchą skórę twarzy tak jak to polecila Caroline. Można także stosować na wilgotną buzię, wtedy to zamienia sie w mleczko. Wspaniale usuwa makijaż zostawiając skórę miękką i lekko nawilżoną. Nie zdziera z niej bariery ochronnej. Ponoć wspaniale sprawdza się przy skórach tłustych / problematycznych. Można go stosować rownież jako maseczkę zostawioną na 10 minut. Dziala calkiem fajnie. Rewelacja. Jedyny minus to cena i wydajność. Cena regularna to £34 za 100 ml :( Ale odkupię napewno.
To może nie jest super beauty produkt natomiast najlepsze krople do oczu jakich używałam! :) To jest właściwie żel do oczu na bazie żelu hialuronowego. Jedyne krople, które ratują moje suche oczy kiedy tego najbardziej potrzebują.

O malo nie zapomnialam o tym cacku. Alpha H - Liquid Gold. Alpha H to australiska marka jak dobrze kojarze. Chyba nie dostepna ma polskim rynku. Ale to nic innego jak roztwor kwasu glikolowego, ktory jak wiadomo jest chemicznym eksfoliantem. Skora troszke piecze po aplikacji, natomiast przechodzi po kilku minutach. Mimo zawartosci alkoholu nie wysuszyl mojej skory o dziwo.
Natomiast fajnie wyrownuje koloryt skory, szczegolnie  bedzie dobry dla dziewczyn z problematyczna skora.  Napewno wroce do niego jesienia, poniewaz w lecie kwasy sa nie wskazane. No chyba ze ktos chce nabawic sie plam pigmentacyjnych


Friday 12 April 2013

Korektory ...


Obsesja korektorowa? Chyba tak ...

Jako, ze jestem posiadaczka ogromnych siniakow pod oczami, szukam szukam i szukam tego jedynego.
Oczywiscie jesli chodzi o korektor pod oczy to kazda z nas ma rozne oczekiwania. Wiec nie bede mowic zebys biegla i kupila ten czy tamten bo jest naj naj dlatego, ze ... jakby to powiedziec ... sama widzisz - wyladowalam z 11! korektorami i z przykroscia musze stwierdzic, ze zadnej z nich nie jest moim KWC. Choc niektore sa naprawde dobre ...

Mam bardzo sucha skore z drobnymi zmarszczkami wokol oczu. No moze nie az tak drobnymi. Od korektora oczekuje, aby nie wysuszal skory pod oczami, dobrze kryl i nie zbieral sie w zalamaniach. No i zeby wytrzylal na skorze pare godzin... Wiem ze przypudrowanie go pudrem znacznie wydluzy jego trwalosc, natomiast ja jak ognia unikam pudrow na twarzy, a juz szczegolnie w okolicy oczy, bo niestety na maxa podkresla zmarszczki!


Bourjois Healthy Mix - Radiance & Anti-Fatigue
No wlasnie. Radiance and anti fatigue czyli korektor ktory ma dodac blasku i ukryc zmeczenie. Do tego formula nawilzajaca przekonala mnie do zakupu totalnie. O mamo, co za bubel. Nie wiem na czym ten blask ma polegac, bo skora jest matowa jak papier i sucha w dotyku jak wior.  Posiadam w kolorze 51 - light radiance. Na przebarwienia na twarzy punktowo sprawdza sie ok, natomiast pod oczy to jest wielkie nie nie.


Kolejnym w zbiorze znalazl sie Collection 2000 Lasting Perfection, ktory pewnie nie musze nikomu przedstawiac, bo naprawde zbiera same dobre recenzje. I ja podpisuje sie pod nimi obiema rekoma. Wspanialy korektor do zakrywania przebarwien na twarzy. Utrzymuje sie caly dzien bez zastrzezen, natomiast pod oczy niestety troche wysusza. Chociaz wiem, ze sa osoby, ktore zachwycaja sie nim wlasnie pod oczy. Niestety nie ja .. Jesli masz tlusta skore - na pewno warto sprobowac.

Kolejna dwa korektory rowniez pochodza z kolekcji Collection 2000 - ale z linii Illuminating Touch czyli rozswietlajacy. Posiadam dwa kolory - 1 Naked i 2 Natural. Oba wpadaja w odcien rozowy wiec idealnie nadaja sie pod oczy bowiem rozowy odcienie niweluje niebieski kolor jaki maja cienie pod oczami. Musze przyznac ze oba nawet lubie. Ten Naked ma bardzo rozowy odcien, natomiast ma bardzo slabe krycie, wiec bedzie dobry dla rozswietlenia dla tych ktorzy nie borykaja sie z wielkimi cieniami pod oczami. Kolor 2 Natural ma duzo lepsze krycie, juz nie jest tak mocno rozowy i siegam po niego znacznie czesciej. W Polsce nie sa one ogolnie dostepne ale moze warto poszukac na Allegro.


Origins Plantscription - Anti-aging concealer.
Kupilam go pozytywnych recenzjach na angielskim You Tube - mialbyc lepszy odpowiednikiem wyzej wspomnianego Collection 2000 Lasting Perfection. Mial miec takie same krycie, ale byc bardziej nawilzajacy.. Nie wiem dlaczego uwierzylam w to. Na dodatek ten anti-aging nie wiem co ma oznaczac. Moim zdaniem tak samo wysusza okolice oka jak Collection 2000. I jest 4 razy drozszy. Nie polecam. Dobry korektor, ale absolutnie nie warty swojej ceny.

Maybelline Dream Lumi Touch Highlighting Concealer
Zupelny sredniak. Nie kocham go, i nie nie nawidze go. Robi co ma robic czyli zakrywa niedoskonalosci. Srednio sprawdza sie pod oczy a to pewnie dlatego, ze odcien, ktory posiadam jest zupelnie za ciemny, choc bylam pewna ze kupowalam najjasniejszy kolor. Zbiera sie w zalamaniu jak wiekszosc. A i jego rozswietlajacej formuly tez nie moge potwierdzic ... Jak dla mnie +3.

Mac Moisture Cover.
Dosyc fajnie nawilza ale srednio kryje. Zbiera sie w zalamaniu niedlugo po aplikacji. Nie wiem, czy kolor mojej skory zmienil sie znacznie, ale kolor ktory posiadam NC20 wyglada na mnie troche komicznie, dlatego rzadziej po niego siegam. Mysle ze kolor z serii NW sprawdzilby sie lepiej po oczy ze wzgledu na bardziej rozowe zabarwienie. Ogolnie dobry korektor, ale z butow mnie nie wyrwal ...
Gosh Stick'n Conceal - to ulubieniec z calem mojej kolekcji. Bardzo dobrze kryje i o dziwo nie zbiera sie w zalamaniu! Jeden jedyny w calym zbiorze, ktory moze zaszczycic sie tym tytulem. Posiadam kolor 01 Fair - ktory idealnie sprawdza sie na skorze wokol oczu. Nie wysusza co jest jego wielkim plusem. Jedynym minusem jest to, ze roluje sie troche zaraz przy lini rzes i w kaciku. Byc moze jest to spowodowane reakcja na krem pod oczy, choc probowalam z wieloma bez wiekszego sukcesu. Gdyby nie moja chec eksperymentowania i probowania nowych - napewno odkupilabym jeszcze raz. Polecam bardzo! :)


Garnier Roll - On - trudno nazwac korektorem, natomiast stworzony zostal wlasnie korygowania ciemnych podkowek wogol oczu. Ze wzgledu na kofeine w skladnie, powinien przyczynic sie rowniez do zmniejszenia sie cieni a nie tylko do ich ukrycia. Nie wysusza skory choc posiada alkohol w skladnie. Slabo natomiast kryje i osobiscie uzywam go wtedy, kiedy nie mam ochoty na pelny makijaz badz zupelnie pod inny korektor. Sprawdza sie w tym idealnie.
Rimmel Wake Me Up - niestety nie moge sie wypowiedziec na jego temat. Kupilam za ciemny. Duuuzo za ciemny :( Po rozprowadzeniu na dloni moge stwierdzic ze nie powinien wysuszac. Natomiast usmialam sie bo producent na opakowaniu obiecuje - first full coverage concealer -  czyli korektor, ktory daje nam pelne krycie. Bzdura. To musi byc jakas pomylka bo krycie jest na poziomie Garnier Roll On albo Collection 2000 ten w kolorze Naked. Juz za te klamstwa go nie lubie, dlatego nie bede nawet probowac jasniejszych odcieni.

I wreszcie ostatni  - Benefit Erase Paste - na pewno jeden z najdrozszych jakie posiadam.
Fajny lososiowy kolor, idealny pod oczy. Dosyc ciezka konsystencja pasty, ktora nalezy rozgrzac na dloni przed aplikacja i o dziwo nalozony cieniutka wartswa wyglada bardzo dobrze pod oczami! Nie wysusza skory wokol oczu - wielki plus. I chyba jako jedyny rozswietla. Nie przepadam osobiscie za ta konsystencja pasty i pewnie dlatego rzadniej po niego siegam. Troszke zbiera sie w zalamaniach, ale lubie go za te rozswietlenie. Raczej ponownie nie zakupie ze wzgledu na cene.

Tuesday 19 March 2013

Dobre, bo z Polski - czyli zakupy! :-)

Jako, że urlop dobiega końca ( niestety, wszystko co dobre szybko się kończy!)
dziś mam dla Was post z zakupami.
Częściowo są to rzeczy ulubione, ponownie kupione przeze mnie, ale większa część są to produkty polecane przez wiele osób w światku blogosfery.

Jak na razie nie będę rozpisywać sie na temat każdego produktu nie mniej jednak na pewno niektóre z nich zasługują na większa uwagę w postaci osobnego posta. Ale o tym w najbliższej przyszłości .



















A czy znacie te produkty? Jakie są wasze odczucia??

Pozdrawiam

Karola xxx

Monday 18 March 2013

Przepis na chlebek żytni

Nie mogłam się oprzeć aby nie podzielić się z Wami przepisem na ten chlebek.

Kiedy pod koniec lutego wybrałam się na urodziny mojej bardzo dobrej koleżanki miałam okazję spróbować tego cuda, które przywiozła z Polski jej siostra. Najwspanialszy chleb jakikolwiek jadłam!

Chleb jest na zakwasie, który ja zdobyłam od innej koleżanki, która również piecze chlebki regularnie.
Natomiast w internecie można znależć wiele przepisów na zakwas.

A wiec składniki, których będziesz potrzebować to:

  • 1,5 kg mąki, najlepiej żytniej
  • 5 łyżeczek soli
  • 6-7 szklanek wody
  • nasiona wg upodobań - ja dodałam dynię, słonecznik, siemię lniane - po ok 100g
  • zakwas
 
Składniki należy dokładnie połączyć i do małego słoiczka odłożyć zakwas na kolejny chlebek a zakwas przechowywać około 2 tygodni - ponoć nawet do miesiąca w lodówce ( jeszcze nie próbowałam)
Wyłożyć do blaszek ( u mnie 3 średnie keksówki ) i odstawić na około 10 godzin.
Najlepiej ciasto zarobić na wieczór i ostawić na noc piekarnika aby zapobiec przenoszeniu blaszek a tym samym zapobiegniemy opadnięciu ciasta.
Piec około godziny w 200 st C.

Przepyszne z masełkiem :)

Pozdrawiam i życzę smacznego!

Karola xxx

RIVAL de Loop - krem nawilżający dzień





Przychodzę dziś z recenzją kremu nawilżającego z Rival de Loop. Choć zakup jest to bardzo świeży ponieważ używam go dopiero od tygodnia, ale wystarczyło aby podbił moje serce.

Spacerując alejkami Rossmana zainteresowała mnie promocja tych kremów, choć i tak należą one raczej do kremów tanich (regularna cena to ok 8,90 zł) i ich dość ciekawy skład. Ostatnimi czasy interesuję się tanimi kosmetykami, bo głęboko wierzę, że można znaleźć prawdziwe perełki. I chyba taką perełką będzie ten krem.

Początkowo myślałam, że nie będzie on wystarczająco nawilżający dla mojej suchej skóry. Jednak juz po pierwszej aplikacji moja skóra była gładka i nawilżona.

Oto co mówi producent: 

Krem na dzień z ekstaktem z figi kaktusowej zapewnia nawilżenie i pielęgnację skóry w ciągu dnia. Krem został stworzony dla potrzeb skóry suchej i wrażliwej. Delikatnie pielęgnuje skórę i sprawia, że staje się wyczuwalnie gładka oraz wygląda młodo i promiennie.  Zawarte w kremie filtry UVA i UVB chroni a przed zależnym od światła procesem starzenia.
Dzięki połączeniu kompleksu nawilżającego, witaminy E z ekstraktem z figi kaktusowej, bogatej w aminokwasy, minerały, mikroelementy i witaminy, zapewnia długotrwały efekt nawilżenia skóry. Działa kojąco na skórę i chroni ją przed szkodliwym wpływem środowiska. Skóra wygląda świeżo i gładko. Staje się w dotyku miękka jak aksamit, zadbana i promienna.


Podpisuję się pod tym opisem obiema łapkami i polecam wypróbowanie. Za około 9 zł nie można się mylic! 

Podekscytowana tym zakupem pobiegłam do Rossmana i zakupiłam jeszcze kilka produktów więc wrócę do Was z raportem :)


Coś dla miłośników składów

























A jakie są Wasze odczucia? Czy któraś z Was używała produktów z serii Rival de Loop?

Pozdrawiam 

Karola xxx





3 day straight by John Frieda

Znów muszę przeprosić za długa nieobecność. Zebrało sie na to kilka czynników no ale dziś nie o tym.

Przychodze dziś do Was z recenzja produktu do prostowania włosów od John Frieda. Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tego sprayu ale od pierwszego użycia podbił moje serce ( włosy ). Produkt przeznaczony do włosów kreconych i producent obiecuje ze włosy bedą proste nawet przez 3 dni.

Dodam od razu ze moje włosy wlasnie są z natury kręcone i kiedy nie wysuszone na szczotce do modelowania - sianowate!
Nawet kiedy je wyprostuje to po wyjściu na wilgotne powietrze - w jednej chwili są kręcone spowrotem.
Ale tak było do momentu kiedy uzylam po raz pierwszy 3 day straight / proste 3 dni.

Włosy spryskujemy kiedy są jeszcze mokre, potem suszymy a następnie prostujemy. Efekt?

Włosy proste, nie obciążone.
Nawet po nocy ( zazwyczaj śpię w rozpuszczonych) dalej są proste ... !

Efekt faktycznie utrzymał sie 3 dni ale tylko dlatego ze musiałam już umyć włosy
ale myśle, ze powodzeniem efekt utrzyma sie nawet dłużej.

Obecnie przebywam w Polsce i bezskutecznie próbowałam znaleść ten produkt w drogeriach oraz sephorze. Natomiast na Allegro nie powinno być problemu ze znalezieniem tego małego cuda.

Jeśli masz kręcone włosy i chcesz żeby włosy wyprostowane trzymały sie jak najdłużej to jest właśnie produkt dla Ciebie!

Koszt £6.99
Ja kupilam 2 produkty za £7.99.


A może macie innych faworytów / tańszych odpowiedników?


Karola xxx

Saturday 9 February 2013

Moja pielegnacja anti - ageing


W krotkim wstepie tylko powiem, ze moja skora jest bardzo sucha z wielu przyczyn. Nigdy nie dokuczaly mi wypryski czy tradzik. Nigdy. Nawet w okresie dojrzewania, gdy wszystkie kolezanki smarowaly sobie twarze spirytusem salicylowym! Oczywiscie ja nie chcialam byc gorsza ... brrr

I jeszcze jedna bardzo wazna rzecz - NIE uwazam sie za eksperta - dziele sie tylko swoim podejsciem do pielegnacji przeciwstarzeniowej :)


No ale do rzeczy.

Jest kilka takich elementow, ktore przyczyniaja sie do starzenia skory czy tego chcemy czy nie i nie jest nam to wiadome od dzis to slonce i papierosy. Nowoscia dla mnie jednak byl ... cukier. 

  Slonce - mowi raczej samo za siebie, promienie UVA -  te najbardziej grozne docieraja do nas nawet w te pochmurne dni docierajac w glebsze warstwy skory degradujac wlokna kolagenu i elastyny. Nalezy pamietac aby filtr ktory nakladamy na nasze cialo posiadalo na opakowaniu deklaracje o ochroniu obu promieniowan UVB - powodujace opalenizne, poparzenia i UVA - starzenie sie skory. 

Papierosy - nie bede zaglebiala sie w szczegoly - bardzo latwo mozna rozpoznac osobe palaca papierosy po wygladzie jej skory twarzy.

Cukier - podobno niszczy kolagen w skorze. Za kazdym razem kiedy jeszcz lub pijesz cukier - wlokna kolagenowe ulegaja niszczeniu ( no tego chyba nie jestem w stanie obejsc :( - ale moze ktos ma jakies antidotum??)

Jesli chodzi o kosmetyki do pielegnacji to szukam w nich:
  

SPF (ang. Sun Protection Factor)

Jesli kupujesz dobre kremy przeciwzmarszczkowe a potem wystawiasz twarz na dzialanie promieni slonecznych to tak jakbys wywalala kase w bloto. Zrob cos dobrego dla swojej skory twarzy i kup dobry krem z filtrem. Tu naprawde nie trzeba filozofa. Jesli myslisz, ze Ciebie to nie dotyczy to albo jestes naiwna albo JESZCZE do tego nie dojrzalas. Ale zazwyczaj jest juz za pozno, wiec zacznij dzis. Teraz.
Wszyscy kochamy piekna opalenizne (ja tez!) ale  bardziej kocham gladka skore.

KWASY
 Glikolowy i mleczny dla skory suchej, salicylowy dla skory tlustej   - chodz trzeba z nimi bardzo uwazac, w odpowiednich stezeniach moga byc zbawienne dla skory. Mniejsze dawki pomoga nawilzyc skore, wieksze zluszczyc, przez co nakladane potem kosmetyki lepiej beda sie wchlaniac. Zmniejsza pory, splyca zmarszczki, poprawia wyglad skory tradzikowej i wiele innych. Cud miod i orzeszki :)
Napewno posty o kwasach beda sie pojawiac, poniewaz za duzego doswiadczenia nie mam, bo niedawno zaczelam ich uzywac ale juz sie zakochalam.

Witamina A

Jedyny skladnik, ktory aktualnie odwraca skutki starzenia. Odbudowuje kolegen i naprawia skutki zniszczenia slonecznego. Witamina A ma to do siebie, ze potrafi byc bardzo drazniaca na skore, wiec sztuka znalezc te wlasciwa. Ja jeszcze nie zaczelam szukac :)

 Witamina C & E

Witamina C zwykle na bazie wody, E - oleju - oba antyoksydanty - raczej zapobiegaja procesom starzenia.


Bardzo wazne jest takze zluszczanie.
 Regularne. Pomoze wygladzic skore i pozwoli na pozbycie sie martwego naskorka. Twoje produkty przez to beda mialy wieksza szanse na lepsza penetracje i lepsze dzialanie. Ja zakochalam sie w peelingu z Alpha H z kwasem glikolowym ale uwielbiam tez Premier z Monu - Daily Scrub z enzymami z papai.


Oczywiscie to sa informacje bardzo ogolne i jesli sie myle to bardzo prosze o sprostowanie. Bo uczymy sie czegos kazdego dnia! :)


Oczywiscie dobry krem nie jest zly, ale najwazniejsze to nie dac sie zwariowac :)


Friday 8 February 2013

L'oreal Telescopic Waterproof Mascara


Dzis wracam do Was z recenzja maskary Telescopic od L'oreal.
Co prawda jak juz pewnie wiadomo mam swojego ulubienca to szukam ciagle cos nowego. Od dluzszego czasu sledze blog angielskiej blogerki  Anny, ktora uwielbia te maskare, wiec postawnowilam ja przetestowac.



Tradycyjne opakowanie - niestety przez moje ciagle uzywanie napisy sie juz wytarly :). Produkt posiada bardzo cieniutka, slikonowa szczoteczke, ktorej jestem zreszta fanka.
Porownanie grubosci szczoteczki: u gory Dior Iconic, u dolu Loreal Telescopic.










Szczerze mowiac nie spodziewalam sie zbyt wiele po tym produkcie zrazona wieloma niepowodzeniami w tej dziedzinie. Jak bardzo sie mylilam!
Idealnie rozdziela, wydluza i podkresla rzesy. Ta specyficzna cienka silikonowa szczoteczka, idealnie pokrywa rzesy cudownie je przy tym podkrecajac. Daje efekt sztucznych rzes. Same tylko spojrzcie!
2 warstwy
Produkt ten dosyc szybko schnie wiec odpowiednio szybko nalezy nakladac kolejne warstwy, w przeciwnym razie nieladnie je poskleja.

 Co dla mnie bardzo wazne maskara utrzymuje sie caly dzien, chodz zauwazylam, ze osypuje sie delikatnie pod koniec dnia, ale zupelnie mi to nie przeszkadza!
Jedynym minusem a moze i plusem, zalezy jak sie patrzy to fakt, ze jest wodoodporna i ciezko sie ja zmywa. Ale uznam po prostu, ze nie znalazlam jeszcze idealnego plynu do zmywania wodoodpornego makijazu :)



Cena to okolo £10 w UK, w Polsce okolo 40 zl.
Naprawde godny polecenia produkt!

Dajcie znac czy uzywalyscie jej i jakie sa Wasze odczucia! A moze polecicie mi jeszcze jakas dobra maskare?

Karola xxx

Ulubiency Stycznia

Wiem, juz troche pozno na ulubiencow stycznia ale co tam.

Podsumowanie ostatniego miesiaca poniezej :)


  1. Alpha H Liquid Gold - najlepiej sprzedajacy sie produkt tej firmy, tonik zawierajacy kwas glikolowy. Super
  2. Alpha H Micro Cleanser z kwasem glikolowym i otrebow z ryzu. Najlepszy ever.
  3. Oilatum Natural Repair - ratuje moja sucha jak wior skore swoim prostym skladem. Polecam kazdemu kto posiada sucha skore tak jak ja.
  4. Emma Hardie Moringa Cleansing Balm - najlepszy balsam do oczyszczania twarzy jakikolwiek uzywalam. Tylko ta cena :(
  5. Peeling Mango z The Body Shop.
  6. Tisane - balsam do ust - mowi sam za siebie :)
  7. i 8 . Zel hialuronowy z Biochemii Urody / Hydraluron - oprocz ceny nie zauwazylam zadnej roznicy wiec raczej nie bede przeplacac na Hydraluron.
9. Dry eye intensive -krople do oczu - bardzo przyziemne ale ratuja moje suche oczy.
10. Olej z rokitnika z Biochemii Urody - kropelka wymieszana z kremem dodatkowo ja nawilza.
11. Szmatka bawelniana do oczyszczania twarzy. Kupilam ich pelno w Primarku i codziennie je wymieniam.


Poszukuje cos nowego z kwasem glikolowym, mozecie cos polecic?

Pozdrawiam cieplo :)


Karola xxx



Thursday 7 February 2013

REN - czyli nowosci w pielegnacji

O tej niszowej marce slyszalam wiele razy i zazwyczaj byly to opinie bardzo dobre. Szwedzkie kosmetyki szczyca sie czystoscia swoich produktow, dzieki czemu popularne sa wsrod tych, ktorzy nie lubia petrochemicznych skladow w swoich kosmetykach.
O tak tak, to co tygryski lubia najbardziej.

No wiec zakupilam dwa produkty.

Maska Glycolactic Radiance Renewal Mask jest ich bestsellerem no i oczywiscie zdecydowalam sie po wielu bardzo dobrych recenzjach. 

Oto co producent obiecuje:

Intensywna maska peelingujaca oparta na bioaktywnych składnikach. Zawiera kompleks kwasow owocowych, tj. mlekowy, glikolowy, jablkowy i cytrynowy oraz papainę, ktorym zawdziecza swoje intensywne , a jednoczesnie łagodne dzialanie zluszczajace.
Podstawowe zalety:
  • odswieza cere
  • zmniejsza widocznosc drobnych zmarszczek
  • poprawia ton i jedrnosc skory oraz nadaje jej blask

Drugim produktem jest krem pod oczy Keep Young and Beautiful - ktory niestety juz byl slepym wyborem kierujacym sie opisem w internecie.

Producent obiecuje:


Bardzo lekki, ujedrniajacy i wypelniajcy krem ktory dramatycznie zmniejsza zmarszczki, kurzee lapki i glebokie wyrazne linie wokol delikatnej okolicy oka. Kontur oka wyglada na gladszy, ciasniejszy i odmlodzony. 

Hmm jak dla mnie bardzo odwazne obietnice, ale czas pokaze.
Okej wiec czas na testing! 

A jakie sa Wasze doswiadczenia z marka REN?

Pozdrawiam cieplo

Karola xxx

Bobble

Okej, mam mieszane uczucia na ten temat ale powiedzcie co o tym myslicie ... ?

Temat o szkodliwosci butelek PET w ktorych kupujemy popularne napoje oraz wode mineralna wraca do mnie jak bumerang. Przeprowadzone w Niemczech badania pokazuja, ze w wodzie ktora byla przechowywania w butelkach plastikowych wykonanych z PET ( z ang. polyethylene terephthalate) zawiera czynniki chemiczne o dzialaniu zblizonym do dzialania estrogenow.
Nie wiadomo ktory to dokladnie czynnik wplywa na ten proces, natomiast pewne jest, ze konieczne sa dalsze badania, bo moc jednoznacznie okreslic czy butelki plastikowe sa bezpieczne dla ludzi ...


Idac tym tropem, natrafilam na to:


Butelki Bobble.

Producent obiecuje:
  1. Ze plastik, z ktorego jest wykonana jest wolny od polichlorku winylu, biosfenolu A i ftalanow przez co sprawia, ze jest wielokrotnego uzytku.
  2. Posiada opatentowany weglowy filtr, ktory jonami dodatnimi przyciaga do powierzchni wegla jony ujemne zanieczyszczen poprzez co oczyszcza wode z kranu ze zwiazkow organicznych i chloru ( przy nie zmienionej ilosci mineralow i dobrych dla organizmu pierwiastkow)
  3.  1 filtr zastapi nam conajmniej 300 butelek z woda.

Oczywiscie dlugo namawiac mnie nie trzeba bylo i od kilku dni popijam wode z mojej Bobble.

Jest o tyle wygodna, ze miesci ok  530 ml wiec jest idealna to torebki.
Woda smakuje .. hm jak to woda, szalu nie ma.
Szczerze mowiac wole butelkowa chociaz nie kazda smakuje tak samo, no ale nie poddaje sie i bede popijac wode z mojej nowej butelki.

Swoja kupilam za £10 w Boots.
W Polsce dostepna ze strony http://www.waterbobble.pl/ za 49.90 zl.


Co o tym myslicie? Zbedny gadzet czy zdrowy rozsadek?

Pozdrawiam cieplo 

Karola xxx

Follow me on Bloglovin

<a href="http://www.bloglovin.com/blog/4749461/?claim=3gw8bunpg32">Follow my blog with Bloglovin</a>

Opalescence - Teeth Whitening System

Przychodze dzis do Was z tematem, o ktory od czasu do czasu  ktos pyta ...wiec jestem.

Od razu chcialam powiedziec, ze jest to tylko moja opinia i moje spostrzezenia. 

No wiec swoja przygode z wybielaniem zebow zaczelam ponad 4 lata temu. Kiedy wspomnialam mojej pani stomatolog o wybielaniu zebow, ona od razu wskazala na te metode.

Szczerze mowiac, chodzilo mi o szybki i spektakularny efekt poniewaz kolor moich zebow zostawial wiele do zyczenia ... Jednak Opalescence nijak sie ma do szybkiej bieli.

Najpierw trzeba bylo zaleczyc wszystkie ubytki, poniewaz wybielanie ta metoda jest bezpieczne tylko przy zdrowym uzebieniu. W miare leczenia dostalam od pani stomatolog paste do zebow wrazliwych, zeby zaczac ja myc zeby na kilka dni przed zabiegiem wybielania.

W miedzyczasie pani doktor wziela odcisk mojej szczeki, zeby mozliwe bylo zrobienie odlewu do wykonania silikonowo - plastikowych wkladek, ktore ...





Na odlewie dokladnie widac pokrzywiona jest moja dolna szczeka ...


wygladaja tak:

Czekalam na nie doslownie kilka dni i kiedy juz byly gotowe mozna bylo zaczac zabieg wybielania.


Do zestawu wkladek dostalam 8 strzykawek  - 4 z roztworem 15% i 4 z 20% zelem. Dodatkowo jedna byla z zelem, ktory mial lagodzic skutki podraznienia.
Na poczatek zalecono mi noszenie tych wkladek na pare godzin, a potem na cala noc.


Wkladki maja takie jakby malutkie kieszonki, w ktore aplikuje sie zel wybielajacy.



Podczas noszenia wyczuwa sie  ... cos. Nie jest to bol, trudno mi to okreslic. Czuc ze zel wybielajacy 'pracuje. Czasami mialam wrazenie ze mnie zeby swedza - jesli wogole tak moze byc :)

Chwilkami czulam lekki bol, ktory po kilku sekundach przechodzil ...
Po calej nocy nalezy wkladki sciagnac, dokaladnie umyc i oczywiscie umyc zeby, najlepiej pasta do wrazliwych zebow.

I nie bede nikogo oszukiwac, ze zeby nie sa wrazliwe bo sa. Natomiast ja jestem raczej osoba nie odporna na bol i ta wrazliwosc naprawde byla znosna. I mycie zebow pasta Sensodyne pomogla mi choc troszke zniwelowac te wrazliwosc.

Oczywiscie podczas zabiegu wybielania jak i 2 tyg po zakonczeniu nie nalezy pic kawy, herbaty, jesc produktow pomidorowych ani pic wina a o papierosach nie wspomne... I to byl jakciezszy moment wybielania, bo bez kubka kawy z rana nie potrafie funkcjonowac! 
No ale czego sie nie zrobi dla ladniejszego usmiechu :)

Reasumujac:

Po tygodniu kuracji zeby staly sie o niebo bielsze.
Nawet do konca nie zuzylam wszystkich strzykawek wybielajacych i zachowalam sobie na 'pozniej' i wrocilam do niej doslownie rok pozniej.

Jestem naprawde zachwycona z rezultatow. Co najbardziej mi sie podoba to fakt, ze wkladki zostaja z toba na zawsze, natomiast zel wybielajacy mozna dokupic oddzielnie kiedy przyjdzie potrzeba..
Oczywiscie nalezy to robic pod okiem lekarze i zachowac zdrowy rozsadek.

Ale nie zrozumcie mnie zle, nie znaczy to, ze wybielam zeby co pol roku bo tak nie jest. Nie mam takiej potrzeby, bo zeby chodz nie sa snieznobiale - to ciemne tez nie sa!
I musze przyznac ze przy takiej ilosci herbaty zielonej co ja pije, chyba mozna powiedziec ze mam biale zeby :)
Przeszukalam archiwum moich starych zdjec i znalazlam dwa ktore moge porownac do siebie. Zdjecia mowia same za siebie.


Przed














Po
  Ja jestem ogromnie zadowolona z rezultatow i polecam goraca te metode. Teraz po ponad 4 latach moge powiedziec, ze zeby nie zostaly w jakikolwiek sposob uszkodzone ani wrazliwe. Jednak kazdy z nas jest inny, ma inne potrzeby i zasoby finansowe wiec najlepiej konsultowac sie z lekarzem w wyborze idealnej dla Nas metody.

Nie chce klamac, ale caly koszt to bylo cos okolo 750zl.






A Wy jakie mialyscie przygody z wybielaniem zebow?

Pozdrawiam cieplo 

Karola xxx